"Masz cudowny głos!"
-Justin! Zaczekaj,proszę!-krzyknęłam ile sił w płucach,kiedy zobaczyłam,że chłopak kierował się w stronę drzwi. Musiałam z nim koniecznie porozmawiać. Tu i teraz. Później może nie być okazji. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu szatyn,gdy tylko usłyszał mój głos zatrzymał się i lekko zdziwiony odwrócił w moją stronę. Uśmiechnęłam się lekko i podbiegłam do Niego tak szybko jak tylko mogłam. Gdy stanęłam z nim twarzą w twarz dopiero teraz zdołałam dostrzec wielki ból i cierpienie promiejący z jego oczu. Poczułam ostre ukłucie w sercu.
-Justin...czy możemy chwilkę porozmawiać?
-O czym?
-Nie wiem od czego mam zacząć. Możemy usiąść?
Nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową na znak,że się zgadza. Wspólnie usiedliśmy na ławce,na której przed minutą siedział samotnie.
-Słucham.-powiedział smutno i spojrzał na mnie tymi swoimi cudownymi,teraz niestety smutnymi oczami.
-No więc..Justin..ostatnio dużo myślałam i przemyślałam sobie dużo spraw. Między innymi to,że moje zachowanie w stosunku do Ciebie było nie fair. Powinnam Cię najpierw poznać,a dopiero potem oceniać. Jednak...jednak oceniłam Cię po tym,co na wypisywały o Tobie media. To był błąd. Bardzo duży błąd. Dopiero teraz to zrozumiałam. Bardzo żałuję i naprawdę Cię przepraszam. Nie chciałam,żeby tak wyszło. Nie chciałam Cię zranić i nie chciałam,żebyś cierpiał przeze mnie. I jeżeli nadal tego chcesz. Chcę spróbować się z Tobą zaprzyjaźnić. Teraz już mnie nie obchodzi co o Tobie wypisują. Chcę zobaczyć jaki jesteś naprawdę. No więc...tyle miałam Ci do powiedzenia. Jesteś w stanie mi wybaczyć?
Justin nie odzywał się przez dobre dziesięć minut. Wcale się nie zdziwię,jeśli nie będzie chciał mnie dłużej znać. To ja zawiniłam,nie On. Siedział i patrzył w jakiś punkt. Po dziesięciu minutach nie wytrzymałam i ponownie się odezwałam:
-Rozumiem. Rozumiem,że nie jesteś w stanie. W sumie nawet Ci się nie dziwię. Jeżeli kiedykolwiek będziesz chciał dać nam szansę wiesz gdzie mnie szukać. To...na razie.-powiedziałam smutno,wstałam w ławki i zaczęłam iść w stronę szkolnego budynku. Po kilku sekundach poczułam,że ktoś łapie mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i ujrzałam Justina. Zdziwiłam się nieco,jednak w głębi duszy się ucieszyłam. On także wyglądał nieco lepiej. Nie miał już tak wyraźnego smutku wypisanego na twarzy. Przynajmniej taki jest plus naszej rozmowy. Spojrzałam na Niego pytająco,a on się delikatnie uśmiechnął. Niekontrolowanie zrobiłam to samo.
-Wybacz Sel. Musiałem sobie to wszystko poukładać w głowie. Nadal nie mogę uwierzyć w to,co przed chwilką mi powiedziałaś. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Nie sądziłem,że nastąpi to tak szybko..ba..nie sądziłem,że w ogóle to nastąpi. Ja..wybaczam Ci. Sam nie wiem jakbym się zachował na Twoim miejscu. Chcę dać nam szansę.-powiedział z uśmiechem. Nie musiałam słyszeć już nic więcej. Po prostu mocno się do Niego przytuliłam. Przygarnął mnie mocniej i objął w pasie. Byłam taka szczęśliwa! Szczęśliwa,że dałam Nam szansę. Czułam,że nie będę tego żałować.
Staliśmy przytuleni chyba z piętnaście minut. Nie mówiliśmy już nic więcej. Tu słowa nie były potrzebne. Liczyło się tylko to,że najwyraźniej oboje jesteśmy szczęśliwi. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam w te jego cudowne tęczówki. Były jedyne w swoim rodzaju,wyjątkowe. Z resztą tak samo jak ich właściciel. Znów zobaczyłam te cudowne iskierki radości. Mój cel został zrealizowany. Udało mi się przywrócić dawnego Justina. Uśmiechniętego i zadowolonego z życia. Oczywiście od razu wymieniliśmy się numerami telefonów. Po tej czynności oboje weszliśmy do szkoły. Justin nagle spostrzegł swojego przyjaciela,Chris'a.
-Sel..będziesz miała mi za złe jak Cię na chwilę opuszczę?
-Nie. Jasne,że nie. Ja też pójdę pogadać ze swoimi przyjaciółmi.
-Okej. To do zobaczenia później.-powiedział i puszczając mi oczko ruszył w stronę kolegi. Ja natomiast mrugnęłam do Niego i udałam się do swojej paczki. Przywitałam się ze wszystkimi i zaczęliśmy rozmawiać.
-Sel..nie żeby coś,ale od kiedy ty się zadajesz z Bieberem?-spytał Taylor wyraźnie zaskoczony.
-Od dzisiaj.-odparłam szczęśliwa.
-Yhym. To fajnie,że dałaś mu szansę. Od razu chodzi jakby weselszy.
-Też tak myślę.
Rozglądałam się w celu znalezienia Nicka i porozmawiania z Nim,lecz nigdzie nie mogłam go znaleźć.
-Kogo tak wypatrujesz?-spytała ciekawa Alyson.
-Nicka. Nie widzieliście go może?
-Nie. Chyba dzisiaj go nie będzie w szkole.-odparła Demi wyraźnie zawiedziona.
-Aha. Szkoda,bo miałam nadzieję,że uda mi się z nim dzisiaj pogadać. No ale cóż. Pogadam z nim jutro.
Reszta przerwy minęła w miłej atmosferze. Gadaliśmy sobie w najlepsze,do czasu kiedy oczywiście dzwonek nam przerwał. Słysząc go z niechęcią wszyscy uczniowie udali się pod swoje klasy. Po chwili przyszedł do nas nauczyciel muzyki. Otworzył klasę i zaprosił wszystkich do środka. Posłusznie wszyscy weszli do pomieszczenia i zajęli swoje miejsca. Nauczyciel zajął miejsce przy biurku i sprawdził obecność. Następnie zadał pytanie,którego w ogóle się nie spodziewałam:
-No dobrze. Teraz chciałbym Wam zadać dość nietypowe pytanie. Czy ktoś z tej klasy może chciałby coś zaśpiewać? W końcu to jest lekcja muzyki. Komponuje ktoś z Was własną muzykę?
Słysząc to dosłownie zamarłam. Tak,komponuję,ale robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Szybko schowałam nos w książkę i udałam,że nie usłyszałam tego pytania.
-Proszę pana! Selena komponuje i na pewno chętnie zaśpiewa!-krzyknął Taylor. W tej chwili miałam dosłowną ochotę go udusić. Doskonale wiedział,że ja robię to tylko po to,aby się rozładować i dać upust emocjom. Nie miałam najmniejszej ochoty nikomu tego śpiewać. Zmroziłam go spojrzeniem,a on tylko do mnie mrugnął. Nauczyciel wyglądał na zaintrygowanego.
-Seleno,naprawdę? Nic nie wiedziałam. Może zaprezentujesz nam jakieś swoje dzieło?
-Ale proszę pana..to naprawdę nic wielkiego. Komponuję dla siebie,gdy mam natchnienie.
-Oj,Selena. Nie ma się czego wstydzić. Nikt nie będzie się z Ciebie śmiać. Jestem bardzo ciekawy co napisałaś. Zaśpiewaj,proszę.
Spojrzałam z niepokojem w oczach na swoich przyjaciół,a na końcu na Justin'a. Najwyraźniej był zdziwiony,ale również bardzo ciekawy. Uśmiechnął się szeroko i przytaknął delikatnie głową. Dodał mi tym niesamowitej odwagi.
-Tak,Selena. Zaprezentuj nam to swoje badziewie.-zadrwiła Cyrus,a Justin zmroził ją spojrzeniem. Jej triumfalny uśmieszek natychmiast zniknął. Niezapomniany widok. Czując w sobie narastającą siłę wstałam z miejsca i podeszłam do nauczyciela prosząc o gitarę. Po chwili podał mi ją,a ja usiadłam na stołku układając ją odpowiednio na kolanach. Zanim zaczęłam śpiewać nauczyciel jeszcze się odezwał:
-Zanim zaczniesz może najpierw zdradzisz nam tytuł i kto był dla Ciebie inspiracją.
-Dobrze. Więc piosenka nosi tytuł "Live Like There's No Tomorrow". Napisałam ją wtedy,kiedy moja kuzynka bała się wystąpić przed publicznością,aby dodać Jej odwagi.
-Brzmi bardzo interesująco. Proszę bardzo. Możesz zaczynać.
Po tych słowach zaczęłam grać na gitarze odpowiednią melodię. Cały czas patrzyłam na Justin'a. On dodawał mi niesamowitej siły i odwagi. On również na mnie patrzył. Ani na chwilę nie przestawał się uśmiechać. Cały czas patrząc na Niego w odpowiednim momencie zaczęłam śpiewać,a słowa automatycznie wydobywały się z moich ust:
If time came to an end today
And we left too many things to say
If we could turn it back
What would we want to change
And we left too many things to say
If we could turn it back
What would we want to change
Now's the time to take a chance
Come on we gotta make a stand
What have we gotta lose
The choice is in our hands
Come on we gotta make a stand
What have we gotta lose
The choice is in our hands
And we can find a way to do anything if we try to
Live like there's no tomorrow
'Cause all we have is here right now
Love like it's all that we know
The only truth we've ever found
Believe in what we feel inside
Believe and it will never die
Don't ever let this life pass us by
Live like there's no tomorrow
'Cause all we have is here right now
Love like it's all that we know
The only truth we've ever found
Believe in what we feel inside
Believe and it will never die
Don't ever let this life pass us by
Live like there's no tomorrow
If there never was a night or day
And memories could fade away
Then there'd be nothing left
But the dreams we made
And memories could fade away
Then there'd be nothing left
But the dreams we made
Take a leap of faith and hope you fly
Feel what it's like to be alive
Give it all that we've got
And lay it all on the line
Feel what it's like to be alive
Give it all that we've got
And lay it all on the line
And we can find a way to do anything if we try to
Live like there's no tomorrow
'Cause all we have is here right now
Love like it's all that we know
The only truth we've ever found
Believe in what we feel inside
Believe and it will never die
Don't ever let this life pass us by
Live like there's no tomorrow
'Cause all we have is here right now
Love like it's all that we know
The only truth we've ever found
Believe in what we feel inside
Believe and it will never die
Don't ever let this life pass us by
Live like there's no tomorrow
Be here by my side
We'll do this togetheer
Just you and me, nothing is impossible
nothing is impossible
We'll do this togetheer
Just you and me, nothing is impossible
nothing is impossible
Live like there's no tomorrow
'Cause all we have is here right now
Love like it's all that we know
The only truth we've ever found
Believe in what we feel inside
Believe and it will never die
Don't ever let this life pass us by
Live like there's no tomorrow.
'Cause all we have is here right now
Love like it's all that we know
The only truth we've ever found
Believe in what we feel inside
Believe and it will never die
Don't ever let this life pass us by
Live like there's no tomorrow.
Kiedy skończyłam swój występ w klasie rozległy się bardzo głośne brawa. Jak widać spodobało im się. Uśmiechnęłam się lekko. Justin aż wstał z krzesła i bił brawa najgłośniej ze wszystkich. W pewnym momencie zaczął nawet piszczeć,wyrażając swój zachwyt. Dopiero po piętnastu minutach brawa ucichły. Nauczyciel również był zachwycony. Wstałam ze stołka i odłożyłam gitarę na miejsce. Nauczyciel był tak zachwycony występem,że wstawił mi aż dwie szóstki. Byłam zadowolona z tego faktu,ponieważ obiecałam sobie,że będę miała szóstkę na koniec roku z muzyki. Zadowolona wróciłam na miejsce. Reszta lekcji przebiegła normalnie. Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wyszli z klasy. Na korytarzu oczywiście zaczepił mnie Justin,nadal zachwycony tym,co pokazałam na muzyce.
-Selena. Ten występ to było coś niesamowitego. Masz cudowny głos!
-Dzięki,ale chyba trochę przesadzasz.
-Wcale nie.
-Ja jestem po prostu tylko amatorką. Komponuje z pasji. To wszystko.
-Wcale nie jesteś amatorką! Ta piosenka była lepsza niż wszystkie moje razem wzięte!
-No teraz to już grubo przesadziłeś..
-Wcale nie.-powiedział z dziwnym błyskiem w oku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz