wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 15

"Tak,to był największy błąd mojego życia,Bieber!"


-Wiesz,Reachel...bardzo mi miło,że tak mi schlebiasz,ale ja nadal nic z tego nie rozumiem...jakie nagranie?
-Tego jak śpiewałaś podobno w szkole na muzyce.
Słysząc to o mało oczy nie wyskoczyły mi z orbit. To on to nagrywał?! Jak to możliwe,że ja nic nie zauważyłam?! Przecież cały czas na niego patrzyłam..
-Ty to nagrywałeś?!
-Tak-odpowiedział i ukazał rządek swoich idealnie białych zębów. W tej chwili miałam ochotę zwyczajnie go udusić. Wiem jedno...nigdy więcej śpiewania przy Bieberze...
-Wiesz,Reachel...ja...ja nie wiem czy chcę stawać się sławna. Nie wiem czy jestem na to gotowa. Nie uważam,żebym miała jakiś wybitny talent muzyczny. Boje się,że tylko się skompromituję i nie podołam tylu obowiązkom. A poza tym...ja..muszę skupić się na nauce. Niedługo zdaję maturę i...nie będę potrafiła tego wszystkiego połączyć.
-Ależ Selena. Masz talent. Wrzuciłam to nagranie na Youtube i ludzie są zachwyceni! Wstawiłam to zaledwie dwa cztery temu,a już masz ponad 5000 wyświetleń! To wielki sukces. Nie możesz tego zmarnować.
-Naprawdę? Ponad 5000? Woow. Nie spodziewałam się tego..ale to nie zmienia faktu,że w tym momencie nauka jest dla mnie najważniejsza. Poza tym nie wiem co na to mój ojciec. Nie jestem jeszcze pełnoletnia,więc on musiałby wyrazić zgodę.
-Rozumiem. Nie musisz podejmować decyzji w tej chwili. Proszę. Oto moja wizytówka.-mówiąc to podała mi małą karteczkę na której był napisany numer telefonu.-Jakbyś się zdecydowała zadzwoń do mnie o każdej porze dnia i nocy.
-Dobrze,Reachel,ale niczego Ci nie obiecuję.-powiedziałam chowając karteczkę do torebki.
-Przemyśl to. No dobrze. To ja już będę uciekała. Mam parę spraw do załatwienia na mieście. Na razie Selena. Strasznie miło było mi Cię poznać.
-Mi ciebie również.-odpowiedziałam z uśmiechem po czym uścisnęłyśmy swoje dłonie.
-Na razie Justin.-dodała blondynka i opuściła kawiarnię.
-Musiałeś to nagrać?!-warknęłam wściekła gdy już byliśmy sami.
-Tak,musiałem. Inaczej byś się nie zgodziła.
-Przecież ja się jeszcze wcale nie zgodziłam,i wcale nie zamierzam!
-Ale na pewno się zgodzisz.
-Skąd możesz to wiedzieć?
-Znam Cię.
-Jesteś niemożliwy..-powiedziałam bezsilnie i trzepnęłam go w ramię.
-I słodki.-dodał zabawnie poruszając brwiami. Pomimo tego,że byłam na niego wściekła za to nagranie nie potrafiłam powstrzymać lekkiego śmiechu. Ten gest zawsze mnie rozśmieszał.
-Taa..i słodki.-dodałam niby od niechcenia,ale szczerze mówiąc chyba nawet tak myślę.
-Możemy już jechać?-spytałam chcąc zmienić temat.
-Jasne,chodźmy.
Wstaliśmy od stolika i wyszliśmy z restauracji. Było już dość późno. Nagle zawiał silny,chłodny wiatr. Rozwiał moje włosy a moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Niestety tym razem zupełnie inny niż ten,który zawsze przechodził przeze mnie pod wpływem dotyku Justina. Chłopak przyglądał mi się z zachwytem. Ciężko było mi udawać,że tego nie widzę. Miałam cholerną ochotę spojrzeć w te jego niesamowite oczy,ale z wielkim trudem powstrzymałam się. Patrzyłam tępo w ziemię nie odzywając się nawet słowem. Kolejny zimny podmuch. Tym razem dwa razy mocniejszy niż wcześniej. Zza moich czarnych pukli włosów spojrzałam w ciemne niebo,pokryte mrocznymi chmurami. Chyba zbierało się na burzę. Pod wpływem tego silnego wiatru moje ciało ponownie zadrżało,tym razem o wiele mocniej. Justin najwidoczniej to zauważył bo ściągnął z siebie swoją skórzaną kurtkę i bez mojej zgody wsunął ją na moje ramiona. Już chciałam zaprotestować,jednak opiekuńczy uśmiech Justina zamknął mi ustach. Nawet w ciemności potrafiłam dostrzec w jego oczach te cudowne,tańczące iskierki. Po chwili poczułam,że dodatkowo Justin obejmuje mnie ręką w pasie. Poczułam się taka...szczęśliwa i bezpieczna. O nie...czy ja się w nim...? O nie,nie,nie,nie...to nie mogło się stać...nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni..ale było już za późno...zakochałam się...po prostu się zakochałam....
Kiedy obudziłam się ze swoich rozmyślań byliśmy już przy samochodzie. Nic nie mówiąc wsiadłam pośpiesznie do samochodu i zapięłam pasy. Po chwili miejsce obok mnie zajął Justin. Odpalił samochód i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Ani ja,ani Justin nie odzywaliśmy się przez całą drogę. On pewnie myślał,że zastanawiam się nad propozycją Reachel,jednak ja myślałam nad czymś zupełnie innym. Jak odkochać się w Justinie. Nie chcę niszczyć naszej przyjaźni moją chorą miłością. Wiedziałam jednak,że nigdy nie uda mi się w nim odkochać..
Kiedy byliśmy już pod domem nic nie mówiąc na pożegnanie po prostu wzięłam torebkę i wysiadłam z pojazdu. Po chwili usłyszałam trzask drzwi. Stojąc tuż przy moim domem odwróciłam się. Justin podbiegł w moją stronę z uśmiechem na ustach. 
-Moja kurtka.-szepnął.
-Ach..no tak,wybacz. Kompletnie o tym zapomniałam.-odparłam odrobinkę speszona i oddałam szatynowi jego własność. I w tym momencie stało się to,czego tak się obawiałam. Stałam przyparta do muru sam na sam z chłopakiem,w którym jestem zakochana po uszy. Nasze nosy stykały się ze sobą. Justin powoli zaczynał zbliżać swoje wargi do moich. Tak strasznie go kochałam,jednak nie mogłam pozwolić sobie na takie wybryki. Nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza i nie pozwolę nam jej zaprzepaścić. Poza tym tak niedawno przeżywałam zawód miłosny i za skarby świata nie chcę przeżywać tego samego. Kiedy jego aksamitne i lekkie wargi zaczęły powoli dotykać moich speszona odskoczyłam szybko w bok. Chłopak spojrzał na mnie lekko zdziwiony,i dopiero po chwili dotarło do niego co mogło się stać. Uśmiechnął się zakłopotany co wyglądało nadzwyczajnie słodko. 
-To..pa..-szepnęłam po czym wpadłam do domu jak torpeda. 
Nie chcąc rozmawiać z tatą po prostu wbiegłam na górę do swojego pokoju,wykonałam w łazience wieczorne czynności i w oka mgnieniu zasnęłam.
*****
2 tygodnie później:


Właśnie szłam przez park z moim nowym przyjacielem-Nickiem Jonasem. Przez ostatnie dwa tygodnie dużo ze sobą rozmawialiśmy. Naprawdę bardzo dobrze się ze sobą dogadujemy. Nick nadal jest przybity sytuacją z Miley,jednak mam wrażenie,że będąc ze mną szybko zapomina o problemach. Właśnie wchodziliśmy na jedną z głównych alejek gdy nagle zauważyliśmy na chodniku bardzo dobrze znane nam postacie. Mianowicie byli nimi Justin i Miley. Kiedy zobaczyliśmy,co oni robią stanęliśmy jak wryci. Stali najzwyczajniej na środku chodnika i...CAŁOWALI SIĘ. Czułam jak do moich oczu napływa słona ciecz. Jak on mógł?! Czemu akurat z nią?! Spojrzałam na Nicka. Był załamany i wściekły. Nie czekając ani chwili dłużej podszedł do całującej się w najlepsze pary. Poszłam za nim chcąc zapobiec wysoko prawdopodobnej bójce. 
-Co to ma znaczyć????!!!!!!!!
Dopiero teraz łaskawie przerwali te swoje czułości.
-Jak mogłeś?-zapytałam kierując swoje pytanie oczywiście do Justina.
-Ooo..Nick..Sell..a co wy tu robicie?
-Co my tu robimy?! Pytanie raczej co WY tu robicie!
-Ejj..spokojnie,to nie jest tak jak wy myślicie...
-A jak?!
-Justin..powiedzmy im w końcu prawdę...
-Jaką prawdę?-zapytał szatyn wyraźnie zdezorientowany
-No jak to jaką,słodziaku?! Otóż spotykamy już z Justinem już od pół roku! Nic wam nie powiedział?
Po tych słowach poczułam,że robi mi się słabo. Justin spotykał się z Miley?! Od pół roku?! Gdyby nie ten ich pocałunek nie uwierzyłabym..nie potrzebowałam już nic więcej. Wszystko jasne. Justin mnie wykorzystał. Nie chciałam go znać. Odwróciłam się i zaczęłam biec przed siebie. Nie mogłam uwierzyć,że chłopak którego tak kocham zrobił mi coś takiego. Czułam,że biegnie za mną,ale nie miałam zamiaru stawać ani zwalniać. Chciałam,żeby dał mi wreszcie spokój. Najwidoczniej Nick został z Miley i napewno kłócili się teraz. Kiedy dobiegłam do drugiego skrzyżowania Justin zatrzymał mnie siłą. Chciałam się wyrwać,jednak on okazał się być silniejszy. 
-Zostaw mnie.-warknęłam.
-Selena,proszę. Miley kłamie. Wysłuchaj mnie!
-Nie mam zamiaru. Pamiętasz jak jakiś czas temu zgodziłam się dać nam szansę?!-wysyczałam lodowatym głosem. Niepewnie pokiwał głową. 
-Tak,to był największy błąd mojego życia,Bieber!-wykrzyknęłam mu prosto w twarz,wyrwałam mu się i pobiegłam w stronę domu.

********
Hej! :D Yhm..sama nie wiem co mam powiedzieć o tym rozdziale..chyba mi nie wyszedł,no ale cóż. Opinię pozostawiam Wam. Dziękuję za 3 komentarze oraz ponad 570 wejść.WOW! :D Jesteście wspaniali. Kocham was! :*
PS. Słyszeliście już nową piosenkę Seleny "Slow Down"? 
Piosenka moim zdaniem jest świetna. :D Czekam na wasze opinie w komentarzach.Pozdrawiam.<3
Gośka.;]


1 komentarz:

  1. oooo ciekawe co dalej bedzie :D mam nadzieje ze sobie wyjasnia wszystko i sie pogodza :D czekam na NN dodaj szybko :D

    http://thelovestoryforyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń